***
nie jestem dobrocią rozpiętą altruistycznym
weź
na proszącym geście daj
spływającą lukrem poklepywań po plecach
tym razem nie roztopię sopli wątpliwości
w gorącej herbacie z pietyzmem nalanej do
porcelanowego kubka
na którym szczerzy wieczny uśmiech Mickey
Mouse
w przypływie dobrej woli obwieszczę kolejne
namaszczenie
mieszając staccato srebrną łyżeczką ono
zaznaczy moją obecność
podobnie jak kolejne skrzypnięcie na
suficie zwiastuje powrót sąsiada
nie oczekuj ode mnie niczego oprócz
wciśnięcia wyłącznika światła
kiedy za oknem mrok będzie zamiatał
zmęczone parnym dnie liście
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.