Wiersz Mandelsztama
Tłumaczenie wiersza Osipa Mandelsztama. Na górze moje. Na dole Jarosława Marka Rymkiewicza.
Za to że zdradziłem słone delikatne
usta,
Za to że przeciąłem rąk naszych szlachetne
więzy,
Muszę czekać na świt w akropolu pustym,
Jak ja nienawidzę te pachnące, starodawne
zręby!
O szarym świcie Achajowie zaprzęgają
konie,
Ostrymi piłami kroją drewnianych belek
stosy,
Nie daje mi zasnąć suchej krwi ciemny
płomień,
I nie mam dla ciebie dźwięku, barwy ani
głosu.
Jak mogłem pomyśleć, że wrócisz, jak
śmiałem?
Dlaczego tak szybko rozeszły się nasze
drogi,
Noc panuje na ziemi, koguty jeszcze nie
zapiały,
Gorące topory nie wyrządziły nam szkody.
Jak przezroczysta łza, spłynęła po ścianie
smoła,
I miasto czuje swoje drewniany żebra,
Znowu płynie krew po schodach wszędzie
dookoła,
I trzy razy mężczyźni śnili urzekający
obraz.
Gdzie miła Troja jest? Gdzie króla, gdzie
kobiet dom mały?
Zostanie zniszczona wysoka Priamów
siedziba.
Jak drewniana chmura lecą z łuku suche
strzały,
A inne strzały rosną na ziemi jak
leszczyna.
Bezboleśnie gaśnie ostatniej gwiazdy
promień,
I szarą jaskółką ranek w okno zastuka,
I dzień powolny, jak budzący się wół w
słomie,
Na ulicach szorstkich od długiego snu
pomyka.
2021
За то, что я руки твои не сумел удержать,
За то, что я предал соленые нежные губы,
Я должен рассвета в дремучем акрополе
ждать.
Как я ненавижу пахучие, древние срубы!
Ахейские мужи во тьме снаряжают коня,
Зубчатыми пилами в стены вгрызаются крепко,
Никак не уляжется крови сухая возня,
И нет для тебя ни названья, ни звука, ни
слепка.
Как мог я подумать, что ты возвратишься,
как смел?
Зачем преждевременно я от тебя оторвался?
Еще не рассеялся мрак и петух не пропел,
Еще в древесину горячий топор не врезался.
Прозрачной слезой на стенах проступила
смола,
И чувствует город свои деревянные ребра,
Но хлынула к лестницам кровь и на приступ
пошла,
И трижды приснился мужам соблазнительный
образ.
Где милая Троя? Где царский, где девичий
дом?
Он будет разрушен, высокий Приамов
скворешник.
И падают стрелы сухим деревянным дождем,
И стрелы Другие растут на земле, как
орешник.
Последней звезды безболезненно гаснет укол,
И серою ласточкой утро в окно постучится,
И медленный день, как в соломе проснувшийся
вол,
На стогнах, шершавых от долгого сна,
шевелится.
1920
Gdy porzuciłem wargi, słone wargi
śpiewne,
Gdy dłonie twe oddałem, a gdzie są
zbłąkane,
Świtu mi teraz czekać w akropolu drzewnym,
Nienawidzę tych zrębów, gdy płaczą
zrąbane.
Rano we mgle Achaje, uzbroili konie,
Zębate mieli piły, cieli ścian wiązania,
A krew się krząta, cicho we mnie płonie,
Nie ma dla ciebie dźwięku, wosku ni
nazwania.
Nie wrócisz tu, choć bardzo tego
chciałem.
Czemu odszedłem, a kto jest bez winy?
Tu jeszcze noc, koguty nie zapiały
I topór płonąc w miazgę się nie wcina.
Na ściany smoła łzą wypływa srebrną,
Lecz będzie krew w spróchniałe schody
biła
I czuje miasto swe drewniane żebra.
Mężom śni się dzieweczka, trzykroć się
przyśniła.
Gdzie miła Troja jest? Gdzie królów dom
gdzie biały?
Szczygle jest gniazdo Priamów i będzie
ruiną.
Drewnianym deszczem lecą suche strzały,
A inne strzały rosną tu leszczyną.
Ostatniej gwiazdy ostry zgaśnie promień,
Szarą jaskółką ranek w okna stuka
I dzień powolny, wół zbudzony w słomie,
Nie wie, półsenny, i zaułkach szuka.
Tłumaczył Jarosław Marek Rymkiewicz
Komentarze (5)
Dziękuje za komentarz. Ale naśladowałem Mandelsztama
który pisał przeważnie 6:8, czternastozgłoskowcem.
Gratulacje za odwagę podjęcia się tłumaczenia.
Nie ujmując Tobie niczego, z mojego osobistego punktu
widzenia tłumaczenie na dole jest lepsze. Bo napisane
jest konsekwentnym trzynastozgłoskowcem ze średniówką
7:6. Dzięki temu wiersz jest bardziej rytmiczny,
płynniej się czyta.
Witaj
Proponuję abyś napisał/a/ coś własnego.
Tłumaczenie tłumaczenia jest moim zdanie stratą czasu.
Udanego popołudnia.
przede wszystkim ogromna tęsknota
"Jak ja nienawidzę tych pachnących,starodawnych
zrębów"