Wiersz niebalsamiczny
Potrzebne ci to,
jak majtki kurtyzanie!
Można onanizować się swoimi poglądami
na inne sposoby.
Wiem, wiem - masz pociąg.
Pociąg, na który nigdy się nie spóźnisz.
Pociąg do zapisywania - jak nałóg.
Można tłumaczyć seksoholikowi,
że ma problem, ale i tak
będzie moczył piórko w kałamarzu...
Niektórym długopisy wymykają się z rąk
i spod kontroli.
Klawiatury pstrykają,
jak wredna
pani w przedszkolu w ucho.
Przyspieszają bieg wydarzeń.
I kreują bicie serc jak kreatury
- ich winowajcy.
Myślę, że chodziłeś
do tego przedszkola.
Komentarze (36)
Taki mega pierwszy z super pod tekstem.
Marce: wrocilem trochę przypadkowo (za kom, Weny). -
mysle ,ze sytuacja jest dynamiczna dla kazdego lub da
wielu osob; przemyslenia wręcz galopują: rewelacja!
Nałogiem może też być bzik na jakimś punkcie, np
nauczyciel, który z pasją pstrykał w uszy niesfornych
uczniów. Mam tu na myśli "geografa" z mojej
podstawówki.
Świetny wiersz.
Miłej niedzieli :)
Serdecznie dziękuję za wgląd i pozostawione
komentarze, miłego dnia.
Niebalsamiczny,
za to bardzo ironiczny.
Pozdrawiam z duzym podobaniem :)
Ha,ha dobry przytyk ironiczny.Pozdrawiam.
Trafna ironia
Pozdrawiam serdecznie :)
Bez tego 'nałogu' nie byłoby nas na Beju,
Pozdrawiam
Witaj.
Świetny ten wiersz no, na pewno ’niebalsamiczny“.
Każdy nałóg, jest zły, ja wyzbyłam się palenia
papierosów, juz 6 lat, minęło i sama siebie podziwiam
za ten wyczyn.:)
A pisanie?, nie chce się tego nałogu wyzbywać, on jest
kuracją na plus.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Witaj, Marce :-)
Faktycznie - ten wiersz kogoś nie ukoi! Ale chyba
taki był zamiar Autorki :-)
Czy pisanie to nałóg "łagodniejszy" od tych
"prawdziwych" uzależnień? No, nie wiem, bo w
niektórych przypadkach, msz w każdym razie, jeszcze
bardziej przerażający.... :-) :-)
Wiersz, oczywiście, znakomity :-) Pozdrawiam
serdecznie, Marce :-) Bort.
Faktycznie, niektórym ludziom można tłumaczyć, ale nie
dotrze, niestety :) Pozdrawiam serdecznie +++
Też mam pociąg do zapisywania... Jak nałóg ;) A i do
czytania też ;) Podoba mi się Twój wiersz:)
O kurczaczek, jakie ja mam "nałogi"? (muszę się
zastanowić) bo nie chodziłam do żadnego
przedszkola;) Nałogowo nie mogę wyzbyć się tylko
kompleksów;)
Wiersz niebalsamiczny ale na pewno ta ironia skłania
do refleksji :)
Pozdrawiam ciepło:)
Lubię swój nałóg ;-))) a ironia bardzo trafna...
pozdrawiam
Myślę, że są gorsze nałogi, a tu całkiem nieszkodliwie
;) Każdemu może trafić się perełka i gniot :)
Na szczęście moje pisanie to tylko margines życia,
gorzej z tymi, którzy mają parcie na codzienną porcję
rymów, bez względu na to, czy wena pomaga, czy szkodzi
;)
Pozdrawiam serdecznie :)