Wiersz sześćset trzydziesty...
Gdy zemsty jak tlenu pragniesz
sam sobie karę tworzysz
i wiedz że kara nie będzie niska
chyba że przebaczeniu rękę podasz.
Gdy nie może być weselej
bo radość taka nijaka
to się śmiać nie przestawaj
bo smutek już się czai
by ci radość zabrać.
To może dziwnie
i wcale się tego nie wypieram
bo wole mniej
pracą na życie zarobić
a bardziej wole
życiem na niebo zasłużyć.
autor
neplit123
Dodano: 2021-09-21 13:27:52
Ten wiersz przeczytano 414 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Człowiek szukający zemsty jest tchórzem i słabeuszem,
zapominającym, że zło, jak bumerang, wcześniej, czy
później ale zawsze do niego powróci.
Z podobaniem mądrego przekazu godnego uwagi i
refleksji
ciepło pozdrawiam :)
Ciekawy punkt widzenia z dobrą puentą :) pozdrawiam :)
Wbrew pozorom ambitnie w finale.
Chyba uciekły ogonki z "wolę".
Miłego wieczoru:)
tak puenta jest boska
Wspaniała puenta.
Refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj
Szlachetna refleksja spuentowana ostatnim wersem.
Udanego popołudnia.
refleksyjnie
pozdrawiam
tak powinno być, lecz rzadko jest.