Wierszyk o kłódkach
Narodził się zwyczaj nowy,
Na pewno znacie go sami.
W Gdańsku to jest Most Chlebowy
Gęsto upstrzony kłódkami.
Za Gierka tego nie było,
Dziś wiszą kłódek tysiące,
A każda kłódka to miłość
Do grobu, czuła, gorąca.
Gdy wejdę na Most Chlebowy,
Albo przechodzę gdzieś obok,
To dumam, ile „kłódkowych”
Par jeszcze ciągle jest z sobą...
autor
jastrz
Dodano: 2021-12-06 00:00:04
Ten wiersz przeczytano 872 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
kłódkę zapiąć ot sekundy chwila ile jest potem tych co
nadal są spięci?...mniemam że: no cóż, czasy są
"luźne"
Tak, podobno się narodził ten zwyczaj chyba we
Wrocławiu, albo w Szczecienie. Takim most widziałem
też w Kaliszu.
Fajny wiersz, dobrze że poruszyłeś ten temat, fajny i
ciekawy.
jeszcze - na poł przytomny.
jeszcze niewiadomo - czysię nada
- czy się - sprawdzi - o sluzby
'pro Domina - bono...'
ale... - najsrozsze - kłutnie
wpuszcają
choc zlodziej - gdy... - kom-pan
zabrzeczy - 'kluczami' - ku zgodzie.
ad - 1979 r.
ale... - jajsrozsze kłotnie - poszajają - gdy... -
szczerze
- i - świadomie - powiesz...
(- i powiedzą) - "wierzę..."
serdecznie pozdrawiam Michale:)
jeszcze - na poł przytomny.
jeszcze niewiadomo - czysię nada
- czy się - sprawdzi - o sluzby
'pro Domina - bono...'
ale... - najsrozsze - kłutnie
wpuszcają
choc zlodziej - gdy... - kom-pan
zabrzeczy - 'kluczami' - ku zgodzie.
ad - 1979 r.
ale... - jajsrozsze kłotnie - poszajają - gdy... -
szczerze
- i - świadomie - powiesz...
(- i powiedzą) - "wierzę..."
serdecznie pozdrawiam Michale:)
to taki piękny i romantyczny zwyczaj. Zawsze
przechodząc można się utwierdzić w przekonaniu, że
stara miłość nie rdzewieje.
Tak dumam lecz się wciąż boję
że przez te zamknięte kłódki
pękną stalowe przekroje
i most runie w dół na łódki.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Być może kłódki symbolizują kłódkotrwałe związki.
:):)
We Wrocławiu też jest taki most Tumski. Mają go
remontować, więc kłódki muszą być zdjęte.
Ja jakoś radzę sobie bez kłódki.
Bardzo dobra refleksja. :)
A mnie te kłódki przywiodły na myśl obrączki,bo
właśnie niedawno zastanawiałem się nad tym,że coraz
mniej ich się widzi,a u mężczyzn to już całkowita
rzadkość.
Świetny wiersz, przypinają miłość zamkniętą w kłódce
do mostu na rdzy pożarcie..., pozdrawiam.
Słyszałam takim moście kłódkowym. Piękna tradycja, ale
chyba nie na długo, bo narzeczeni nie chcą brać ślubu.
Może wirus to czyni. Pozdrawiam.
Świetny wiersz.
A kłódki wiszą chyba na mostach pod każdą szerokością
geograficzną. Mnie kiedyś ktoś namawiał, żebym taką
zapiął na Moście Karola w Pradze... Nie zgodziłem się,
ale nie dlatego, że nie kochałem :)... Jednak... Jak
się okazało... No... Zostałaby tylko kłódka. Ile
"kłódkowych" par jest jeszcze z sobą... A ile jest,
tylko już "kłótniowych" ;-)
Pozdrawiam :)
Fajnie napisane, a refleksja taka, jak deklaracja
wiecznej miłości. Problemy dnia codziennego, pokusy,
upływający czas i inne przeważnie z tą miłością
wygrywają, a kłódki zostają zardzewiałe. Pozdrawiam.
W Ustroniu (Śl.)też taki jest.
I też takie zapytanie przyszło mi do głowy (ale
mojej kłódki tam nie ma)
- michale - ty, jak zawsze - leciutko, z ystnsikiem
nie negujacym, zyczliwie i z usmiechem. - a jaci
odpowiemtakze- jak zwykle i po swojemu; skojarzył mi
się Majakowski - jednostka bedąca zerem - podźwigającą
"pięciocalową klode" (tak przynajmniej w tlumaczeniu z
pamieci - dokanym w szafie - przez slonimskiego) -oraz
"źdźbło" dostrzegne u kogoś i nie postrzeganą "belkę"
we własnymoku.
poki co - wciaz nie mam z kim - zapiac swojej klodki -
na jakomkolwiek moście. w ciąz- pelen skolonnosci (to
jestconstans) poszukuje- wciaz - jedynie- podobnie - i
ciaz - edynie czego, co potrzebne i nietaki identyczne
- jak 60. 40. 10 lat temu -ale wciaz - zbieżne.
Pozdrawiam serdecznie:)