Wierzby placzace
Nad wodą stały
i się chyliły
i nie płakały
Włosem rozpuszczonym
rozczesywały tonie
zamarłe w bezruchu jak umarłe
żywe przeciez,zielone!
rozkochane w modrej ochlodzie
w niej rozmarzone
Nad wodą rozłożyły swe cienie
Słońce grzało a jego promienie
paliły
w toni harcowały
w ich włosach sie skrzyły
One nad woda kąpały swe stopy
Takie dumne
takie nieruchome
Pijane od słońca
i zimną wodą tej toni pojone
autor
Korczak Krzysztof
Dodano: 2006-10-26 11:56:20
Ten wiersz przeczytano 842 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.