wietrze
czepiłam się wiatru w chmurzastych
habitach,
gdy porwał mnie siłą hulaka świszczypał
nie broniąc się wcale, chwyciłam za
grzywy,
aż oddech odziczał aż wzrok się
zeszkliwił
a niech mnie, a co tam, raz jeden czy
więcej
rozproszy na nicość, zaplącze na węzeł
niech wessę cię w siebie nim słońce się
stanie
spokojną, milkliwą zakołysz i zanieś
gdzie trawy, widłaki upojną kołyską
poduszki żaglami, wszystko jedno,
wszystko
byle jedną chwilę jeszcze razem prześnić
z tobą się powieszę, nawet na czereśni

Alicja



Komentarze (13)
A mnie ten wiersz porwał..........
Ciekawie, zachwycił. Ach, ten wietrzyk...:)
Dziki i fantastyczny, ale też Piękny!!!
poetycko napisany:) "odziczał" i "zeszklił" fajnie
połączone:)
prawdziwa poezja...świetny wiersz...pozdrawiam
Dla mnie Alu jesteś Mistrzynią Słowa :)
Piękny język poezji :)
Wspaniały metaforyczny styl, czuć wietrzne szaleństwo,
które sprawiło, że „aż oddech odziczał aż wzrok
się zeszkliwił” :) choć mały niedosyt odczuwam w
zw. z deklarowaną tematyką pod wierszem. Pozdrawiam :)
witaj, uroczy, tkliwy, rozbujały w zakochaniu wiersz.
na kanwie wiatru można szaleć i płynąć w jego nurcie,
razem z nim. pięknie , poetycko. pozdawiam.
Z księdzem nie grzech,a z lekarzem zdrowo dodała w
zabawie/ A z poetą? -Nie widziałem...wiec nie tu na
trawie/ tylko uchwyć się
gałęzi.../Głupia...posłuchała.
pięknie napisane oby nie zamenił się na huragan przy
Tobie , nie wiem czy nie uciekło w " niech wessę cię w
siebie" ale to mały szczegół :)
O! tak, niech się dzieje co chce... gnać z tym wiatrem
jak szaleniec, jak rozsądnych odszczepieniec...
Pięknie napisane, tiulowo i zamaszyście. ;)
nawet dyndać na czereśni, byle razem, byle śnić, a
niech tam! wiej wietrze halny gitarzysto nawet na stu
wiśniowych listkach graj kolorowo i majowo.