Wiki i róża
Wiki wzięła dziabke, grabki,
letnie ciuszki i swe klapki.
Pognała do mamy
wyrywać złe chwasty.
Mamusia już w ogórdku,
wyrwała zielska bez liku.
Wiki tak pomagała,
że za pieskiem biegała.
I patrząc na podwórze
zauważyła róże.
„Ojej jaka piękna!”-
krzyknęła i pobiegła.
Mama ją ostrzegała,
lecz ona nie słuchała.
Różę złapała
i zapłakała.
Bo ten kwiat ma kolce
małą rączkę raniące.
Wiki na przyszłość wie,
że należy słuchać mamę,
i, że to co piękne
potrafi zranić cię.
Przypomniało mi się o wierszu, który napisałem na Wiedzy o kulturze:P Ma już parę miesięcy :)

Arto666777


Komentarze (4)
no wreszcie Wikunia doczekała się nowego
wierszyka...ale jak to dziewczynka interesuje ją to co
piękne...Twoje wierszyki dla dzieci są naprawdę
super...
No tak ,róża tez umie zranić a jest piękna.Fajny
wiersz dla dzieci.
Rani nas wszystko co kochamy. Róża jest jak miłość,
piękna ale raniąca. Pouczający wiersz, bo mamy trzeba
słuchać ;D
dziabka to czasem nie po poznańsku?Dobrze,że Wiki nam
nie zasnęła na 100 lat , a dwór z nią cały;)