wiosenny poranek
Budzi mnie rano w błogim nastroju
Swymi trelami zalotny kos
Siedzi na samym czubku modrzewia
Co od dzieciństwa za oknem rósł
Wychodzę z domu prosto na trawę
Czuć pod stopami poranny chłód
Pewnie drżą z zimna białe stokrotki
Mlecze skulone liczą na cud
Wysoko krąży jastrząb zgłodniały
Szuka ofiary by na nią spaść
Kury w żywopłot się pochowały
Z wróblami będą w bezruchu trwać
Trzmiele w zabawie krążą nad głową
Harce wiewiórek słychać wśród drzew
Podbiały dywan utkały cały
Dokoła jeden radosny śpiew
Ja tyle wiosen w życiu witałem
Zawsze czekając jak na premierę
By się nasycić pięknym spektaklem
I na kolejny też mieć nadzieję
Komentarze (23)
Piękny wiosenny poranek -zwiastun twoim wierszem i
pogoda podobna.Pozdrawiam .
Super, melodyjnie i zmysłowo
Koncertowa premiera - też czekam powiew wiosny:) Na
razie cisza, choć w Szczecinie " za miedzą" na Jasnych
Błoniach masowo kwitną krokusy :)
Ciekawe jest porównanie skulonych mleczy do płodu
dziecka, ale w tym kontekście, gdy na trawie i się po
nich depcze...jakoś mi nie leży :)
Czytam więc sobie tak :
Wychodzę z domu prosto na trawę
Czuć pod stopami poranny chłód
Pewnie drżą z zimna białe stokrotki
Mlecze skulone liczą na cud
Wymyślam pewnie...więc stop.
Z nadzieją na wiosenny spektakl - pozdrawiam ciepło!
:)
Chociaż to luty wiosnę mamy w myślach (i pierwsze
symptomy za oknem).
Pozdrawiam.
Oj tak, to w rzeczy samej, niezwykły spektakl.
Pozdrawiam :)
Chicago, uroczy tekst.
Są to piękne klimaty gdzie można odpoczywać. Bardzo
ładnie opisałeś. Pozdrawiam milutko
Ciekawy świat przyrody i ptactwa. Pozdrawiam