wiosna malkontenta...
cóż mi po tym że już wiosna
i gdzież ona jest radosna?
rejwach zrobił się w naturze
a ja lubię pospać dłużej
cenię ciszę oraz spokój
lecz tu hałas ciągły wokół
nawet okna strach otwierać
gdy się do mieszkania wdziera
potok wnerwiających głosów
jaki płynie z dziobów kosów
bowiem te skrzydlate stwory
robią wciąż harmider spory
wyspać wcale się nie można
bo gdy kładę się do łoża
zamykając senne oczy
i tak wstanę w środku nocy
kiedy w krzaku tuż za oknem
słowik koncert swój rozpocznie
to jak spać mam przy tych ariach
skoro on drze się jak wariat
gdy świt nowy niebo krasi
słyszę ptasi szczebiot straszny
dzień czy noc wciąż kląski trele
pewnie w końcu oszaleję
Argo.
Komentarze (8)
Kiedyś napisałem coś podobnego. Zapraszam.
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/slowik-508636
Witaj
Śpiew ptasi jest kojący, przynajmniej dla mnie.
Słuchałbym bez przerwy.
No ale... każdy jest inny.
Serdecznie
;)
Malkontentom mówimy dość
Fajny wierszyk, a ja lubię ptasie trele, sto razy
bardziej od młotów i siekier ludzkich albo zabaw na
czyjejś stypie, ale cóż nikt ludzi nie przebije w
hałasie, na dodatek zbiorowym, najgorszy hałas jest
może też być w domu wariatów, gdzie wariactwo szerzy
się jak wirus i rozsiewa swoje zarazki, to są dopiero
hałasy.
Dobrego dnia życzę Argo
Ja akurat lubię ptasie trele, a w nocy śpię jak
zabita...:);)
Pozdrawiam Argo:)
kosy akurat pięknie gwiżdżą, ale sroki
- te potrafią wrzeszczeć.
Znam temat a w lecie to już koncert po trzeciej w
nocy. Za to nie słyszę autobusów i pochodnych. Zamykam
okno i śpię dalej. Pozdrawiam
PL wstał lewą nogą i pisze przekornie.
Wiersz Autora jak zawsze zacny :)