WIWIS(er)EKCJA PUSTKI
czy to cokolwiek da?
nie wiem
ja po prostu próbuję coś zrobić
mówię
do kogo?
czy z roślinami można nawiązać dialog?
przecież one i tak wolą wchłaniać
sztuczne nawozy
którymi karmią ich mianowani ogrodnicy
podobnie wykarmieni
ja wolę?
nie, nie wolę
ja po prostu nie potrafię inaczej
też żrę ten nawóz pomimo, że wiem
ale ja nie chcę… JA NAPRAWDĘ NIE CHCĘ
nawozy gwałcą nasze myśli
determinując wszystko co ujrzą nasze
oczy
usłyszą nasze uszy, tkną ręce, posmakują
usta, muśnie nieśmiała myśl
dewastują naturę najpiękniejszego tworu we
wszechświecie
zapładniając go wrogimi terabajtami
zrakowaciałej informacji
hipnotyzują
przeszłością trupów i przynętą raju
różnymi zabawkami i świecidełkami
czemuż pragnienie wolności jest takie
fałszywe?
chcąc jej nie chcemy
uniki czyniąc kiedy się zbliżymy niechcący
do sedna rzeczywistości
do raju TU I TERAZ
czyż zżeranie wymiocin to wszystko na co
mnie stać?
nas stać?
ale to co znam to znam
wiem czego się mogę spodziewać i nie
odpowiedzialność?
boję się jej
a grzech
i spowiedź
to takie proste
ogrodnik rozgrzeszy, poda nawóz
przecież obornik nie jest zły
nawet jeśli to tyko gnój
wspólny odór zbliża
po co się wyróżniać?
dla człowieczeństwa?
rozkwitu?
spełnienia?
może warto jednak zaryzykować?
przecież jestem tak blisko
i bardzo chcę
ale strachu i otumanienia kajdany trzymają
mocno
jestem wygodny
jestem?
no właśnie
kim ja jestem?
KIM MY JESTEŚMY?
HYDROPONICZNYM PRODUKTEM SWEJ WŁASNEJ
GŁUPOTY?
KIM?
CZY KTOŚ MI ODPOWIE?
CZY JEST KTOŚ KTO SŁYSZY?
CZY JEST TU GDZIEŚ CZŁOWIEK?
Raf
-------------------------------------------
-------
Feminko my moglibyśmy naprawdę wszystko
tylko chomonto, orczyki i dyszel, który nam
założono nie dość, że hamuje to jeszcze
kierunek nadaje myśleniu i drogę
wytycza.
Może ktoś z Was obudzi moją nadzieje?
Komentarze (6)
Produkt hydroponiczny
- efekt hodowli roślin.
Poczekam jeszcze z wyjaśnieniem wiersza na więcej
komentarzy. Wiersz jest przemyślany od początku do
końca i ma swoją chronologię Dorotko, ale ponieważ
chcę znać wasze opinie nie skażone moimi objaśnieniami
więc cierpliwości.
Feminko my moglibyśmy naprawdę wszystko tylko
chomonto, orczyki i dyszel, który nam założono nie
dość, że hamuje to jeszcze kierunek nadaje myślenia i
funkcjonowania.
Pozdrawiam
"Niedożyźniony" ;-) a teraz na poważnie, czystam raz,
drugi i trzeci... poplątane te myśli ale wazne, że
myśli...
/Mówię
Do kogo ?
Czy z roślinami można nawiązać dialog?/
Odpowiem...podobno z roślinami przynajmniej
doniczkowymi trzeba rozmawiać. Starsza pani mówiła mi,
że wtedy lepiej rosną i ładniej wyglądają. Czyż nam
ludziom też nie brakuje rozmowy?
nim kiedyś ktoś Ciebie o sens życia zapyta
zastanów się czy aby tą chwilą
nie odezwie się w Tobie pustka całkiem już rozbita(Non
omnia possumus omnes...
nie wszystko możemy wszyscy)
"Pierwszy łyk życia z Venus na Marsie" proponuję i w
konkursie na tytuł starjtuję. Na pytania wszystkie z
braku czasu nie odpowiem, jedynie podpowiem - jesteś
wśród ludzi przyjaznych, odważnych i w ciepło serc
bogatych. Tu Ci każdy podpowie, szerokim gestem do
siebie zaprosi, wierszem poczęstuje, komentarzem
obdarzy. A to, że czasami ktoś kogoś kwasem poparzy -
to przecież ludzkie, tym się różnimy od zwierząt.