Wizyta Doktora
Woła raz mnie mama
Mówi ja chcę być chwileczke sama
Bo tu doktor zaraz przybędzie
i rozmawiać ze mna będzie.
Ja to wszystko wysłuchałam
i zza drzwi się schowałam
Bo byłam bardzo ciekawa
Co to jest za ważna sprawa
Mama drzwi mu otwiera
Do pokoju prosi
Drzwi na klucz zamknęła
By z doktorem zostac sama.
Mama nagle się schyliła
I majteczki swe spuściła
Zobaczyłam dziwne rzeczy
Czego nikt mi nie zaprzeczy
Doktor rozpiął bluzkę mamie
I chciał sie położyć na niej
Mama piersi pokazała
I do ust mu przykładała
Doktor w usta wziął brodawki
Mama wpadła wdziwne drgawki
W kroku spodnie mu rozpieła
I coś długiego mu wyjeła
Leciutko pogłaskała
Aż mu to wyprostowała
Dokotr klęczy na kolanach
Stale szepcze tyś kochana
I widziałam na jej dupce
Pełno włosów w jednej kupce
A doktor tam całował
I swój język w dziurkę chował
Potem mama w usta wzieła
To co przedtem mu wyjeła
Potem on jej włożył w brzuszek
W ten falisty czarny puszek
Gdy pan doktor cały włożył
To na mamie się położył
I poruszał się rytmicznie
Postępując wręcz komicznie
Na kanapie się usiedli
Likier pili cistka jedli
Nagle słyszę całowanie
I ciuchutkie szeptanie
Mama też się poruszała
dziurke wciąż mu podstawiała
Aż nie mogłam na to patrzeć
I musiałam sobie natrzeć
Potem ciągle o tym śniłam
Aż na koniec się spuściłam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.