Wlazł kotek na płotek i mruga XL
Antoni Marianowicz – Bezczelny kotek
Wlazł kotek na płotek w Krakowie
I mruga, gdy bzdurę ktoś powie.
(A muszę tu rzec,
Że obok był wiec.)
Nie wyjdzie to kotu na zdrowie...
autor
jastrz
Dodano: 2021-08-23 05:57:00
Ten wiersz przeczytano 1060 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Siedzi kotek na płocie w Krakowie
zeskoczyć nie chce albowiem,
na dole wściekły pies
dane mruczka chce mieć.
Jednak futrzak ma to - nie w głowie.
Argo.
powalił mnie komentarz Krzemani
pozdrawiam z usmiechem i podobaniem
:)
Wlazł kotek na płotek raz w Borze,
(bo wyżej wszak wleźć już nie może).
Wlazł więc i mruga,
jak kot zza Buga,
bo w złym od rana był humorze.
chce krakowianka mieć chłopca z Berna
chętnie bankiera choćby i z drewna
szlus z biznesem pod Wawelem
gdzie koników co dzień siedem
chyba w Krakowie nie ona jedna
dobry wiersz...
Świetny!
Pozdrawiam.
Fajny!
Dobry.
W Krakowie jest milion ciekawszych atrakcji niż wiece
kłamczuchów :)
niech kotek mruga ...bo przednik bajka tworzy się
druga i długa ...
Znając Ciebie to zapewne pisowcy ten wiec urządzili.
Zatem dla kotkowego zdrowia zabieraj go na te
platformerskie. A limeryk przedni jak to zwykle u
Ciebie bywa. Pozdrawiam z uśmiechem:))))
No bo trzeba wiedzieć na którym płotku siedzieć :).
Pozdrawiam :).
Krótkie, a trafne:). Pozdrawiam
errata: kryje /się/
Abstra-hując od kotka, ileż to mądrości kryje w
słowie kato-licy.
już pewnie kotkowi rzęsy trza kupić nowe, bo od
mrugania już ledwo się słania, a prawdy nikt znaleźć
nie może.