Włóczędzy przy Rue de Rivoli
Tylko cisza im odpowie
zaklęta w ścianach kamienic
słowami kochania do ludzkich
nieobecności na chodnikach
Uśmiechają się do obcych
układają swoje dni
wśród rozbitych garnków
może na dnie choć jeden cent
Czasem ktoś butem kopnie
uczucia zamknięte w brudnym kapeluszu
mają czas na supłanie nitek
z makatek przyziemnych marzeń
Kiedyś wejdą do nieba
dziś dotykają wzrokiem
dłońmi im nie wolno
włóczędzy przy Rue de Rivoli
autor
Bedal
Dodano: 2014-10-15 12:42:06
Ten wiersz przeczytano 557 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Poruszająca refleksja.Pozdrawiam:)
:):):)
"mają czas na supłanie nitek
z makatek przyziemnych marzeń".....
-- wiesz, oni też mają marzenia..
- pozdrawiam.... :)
Niezły wiersz,ale jeśli o kloszardach,to trochę
nieprawdziwy. Kloszard jest takim włóczęgą z wyboru,to
jego styl życia,jest zresztą częściowo chociaż pod
opieką państwa,raczej nie marznie.
Poruszający obraz. Miłego dnia.
Wszędzie na świeci znajdziemy im podobnych. Mam cichą
nadzieję, że po drugiej stronie tęczy wszyscy są
jednacy. Pozdrawiam :)
Poruszyłeś mocny temat. Serce mnie boli, gdy
przechodzę obok takiego człowieka. Czemu państwo,
ludzie nie pomogą takiemu biedakowi. W zimne dni
siedzą na cemencie na chodnikach.
Czasami ktoś rzuci jakiś cencik, lub da papierosa.
Boże zmiłuj się nad nimi i nami. Pozdrawiam.
Dzisiaj mijałem ICH, tylko na innej ulicy...
Pozdrawiam:)
Ciekawe spojrzenie, kiedyś wszyscy będziemy równi, ta
jedna sprawiedliwość nas czeka.. Pozdrawia,