i włóczy się szereg dziwacznych...
w czarno-białym i w kolorze
noc jak aglypha zrzuca z siebie koszulę
sięgasz do kieszeni dnia by podarować
drobinkę znikomą czasu i technikolor
najbliższych słońc jeden trwały obraz
bez rutyny w czystości bez kropel
jak ptak, który śpiewa sopranem
a skrzydłami wypełnia przestrzeń
tak ty ozdabiasz listkiem zachwytu
pieśnią w której zamknąłeś ciemność
już nie potykam się o kretowiska
błahe troski nieprawdziwe i szukam
słowa którym mogłabym namalować
mocniejszy zapach miłości pod białą
bluzką
Komentarze (5)
Wiersz dojrzały treścią i formą. Nie powtarzalne
metafory, wyszukane przenośnie- to głownw atuty dobrej
poezji- a te wersety mają te symptomy
Wracać do miłości to bardzo dużo, to jak nowe
narodziny...ciekawe ujęcie tematu
Bardzo plastyczne porownania... namalowalas juz ten
zapach. Bardzo dobry wiersz
Szukam slowa którym mogłabym namalować mocniejszy smak
milości pod białą bluzką - przepieknie jeszcze raz
powtórzę przepieknie napisany wiersz, ładnie w słowa
ubrany, bardzo poetycki.
Jestem pod wielkim wrażeniem. +
Ladne metafory gratuluję...+