Wodospad
Przyszedłeś do mnie
Jakbyś wiedział czego pragnę
Kiedyś to ja
Pukałam do drzwi
Często ze łzami w oczach
Pamiętam jak mnie wtedy przytulałeś
A wcale nie musiałeś
Być tak dobry
Parzyłeś herbatę
I z powagą słuchałeś
Wodospadu moich zmagań
Dzisiaj przyszedłeś
Nawet kwiaty pustyni nie są w stanie
pojąć
Mojej radości
Kilka godzin rozsypało się w powietrzu
Nie zważając na lata
I nasze pustynne marzenia
Zostanę tu jeszcze
Tak długo aż zobaczę Twój uśmiech
Tak długo, jak będziemy oboje potrzebowali
Wzajemnej troski i bycia spełnionym
Ściany bez ozdób
A serce pełne diamentów
Jestem tu
Zostanę
Aby móc zaparzyć herbatę
I z powagą słuchać szumu wodospadu
Klaudia Gasztold
Komentarze (9)
Przepiękny wiersz, zaraz poczytam inne.
dobrze gdy jest ktoś dla kogo możemy parzyć herbatę i
ktoś kto ją dla nas zaparzy.
Jeden dla drugiego, pięknie; pozdrawiam serdecznie.
czasami czas odwraca rolę
ale dla miłości nie ma to znaczenia
piekna melancholia i jeszcze piękniejsze metafory
z podobaniem dla wiersza pozdrawiam
:)
wodospadu Twoich zmagań. Pozdrawiam.
Pięknie myszko. Przyszedł, zaparzy herbatę i
wysłuchał dodospadu T
Wodospad to metafora,
a poza tym dobrze mieć kogoś kto nam tę herbatę
zaparzy, msz :)
Pozdrawiam serdecznie, z podobaniem dla wiersza :)
Na pozór proste przesłanie, ale wydaje mi się, że ten
tytułowy wodospad jest przyczyną i skutkiem
jednocześnie. Stąd ta melanchoplia w wersach.
Pozdrawiam wieczornie :)
Ładna melancholia, z przyjemnością przeczytałam :)