Wojna
W imię czego
Te wojny krwawe
Cirpienie ludzi i nienawiść?
W imię czego
Głód wśród istot,
Które się nawet nie odezwały?
Gdzieś siedzi facet
W czarnym garniturze
Dowodzi całą armią, mówi:
Wysadzić miasto!
Dla niego to tylko dwa słowa
Całkiem puste
I bez większego znaczenia.
Lecz cierpi wielu
Traci rodziny.
Tam dzieci płaczą,
Nie mają już matek
Ale dla nich też już nie będzie to ważne
I tak zginą za jakiś czas
A jeśli nawet przeżyją
Cudem,
Za kilka lat
Może pięć
Zaniedbane i chore
Wyjdą na ulicę,
By zabić niewinnych
Nie miał ich przecież
Kto nauczyć, że tak się nie robi...
Że trzeba kochać
Ale one, od dawna bez matek
Nie wiedzą o tym
I tylko jednego pragną...
ZEMSTY!
I tak już od dawna
Wszyscy walczą o pokój
Aż się leje krew...
W imię czego?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.