Wróć o świcie.
Myślę o Tobie wciąż
W bawełnach, w jedwabiach
Wiję się na łóżku jak wąż
Niech mój zapach Cię zwabia
Jesteś wciąż w mojej głowie
W słońcu i w ciemności
I skłamię jak nie powiem
Twa nieobecność obok - złości
Jestem niegrzeczną laską
Dla złego chłopaka
Skryta za swą maską
Namiętnością odpłacam
Jestem taka nieśmiała
Udaję niedostępną
Aż kpisz - "daruj mała!"
Prowadzę grę wstępną
Więc czemu nie walczysz?
Chcesz być na górze?
Jak potulny kotek miauczysz
Ja władzę mam w naturze
Chcesz głębiej wejść?
Wiem że spróbujesz
Poniżej piersi zejść
Nie pożałujesz
Rzuć okiem na długą nogę
Na sylwetki odbicie
Czas być zebrał się w drogę
Wróć o świcie.

Princeton_gerl

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.