wrona
Jest cicho.
Nasycony po brzegi czarny padół, woła znad
mlecznej powłoki mgły.
Tysiącami głosów żywych śni.
Lecz nie w pełni...
Tu, w gęstwinie wiecznych kniei, gdzie
czarne skrzydła zagubione dziś w niskim
locie...
Szukają nadziei!
Dziś paraliżującym krzykiem, jutro głuchym
milczeniem.
autor
atramentowa
Dodano: 2014-01-03 20:02:46
Ten wiersz przeczytano 1315 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Niech te skrzydła odnajdą nadzieję wśród kniei.
Zatrzymuje Twój wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję :)
jest tajemnica i to jest super pozdrawiam
Wiersz skupił moje myślenie
by zobrazować Twoją myśl.Zachwycił mnie ma taką dziwną
tajemniczość.Pozdrawiam.