wróżę
Wróżę sobie z kart
Może ujrzę co przyniesie mi czas
Czy będę przy osobie ukochanej
Od tak dawna wyczekiwanej
Choć czasem tracę nadzieję już
I błądzę gdzieś na rozdrożach dróg
To wiodąc się za księżyca blaskiem
Odkładam cierpienia ostry nóż
By przestać zadawać sobie ból
Przypominając dawne szczęścia chwile
Twoje słowa jak układanka nut
Rozbrzmiewają w przerwach mych przygód
Próbuję zacząć wszystko od nowa
Byłam pewna, że się uda, ale szkoda
Nie ziści się mój plan
Wciąż jest dla mnie zła pogoda...
Siebie samej nawet mi szkoda...
...
Komentarze (1)
Na początku szczypta nadziei, a później narzekania
bardzo dużo, za dużo jak na każdy centymetr kwadratowy
tego wiersza. Mało ciekawy choć w prostocie można
zwykle znaleźć mnóstwo piękna.