wrze-nie
Spojrzał na mnie
w saunie.
Pragnęłam być kroplą
żłobiącą
skórę.
Spaść na wzgórek
torsu, spłynąć z wypukłości brzucha.
Słuchać
jak wrze ekstaza.
Wyszedł… zamarzam.
autor
DoroteK
Dodano: 2014-09-26 07:23:58
Ten wiersz przeczytano 6307 razy
Oddanych głosów: 101
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (120)
Oj, to zdrowo, tak "wrzeć", Dorotko:)) Gorzej
zamarzać, ale przecież skoro wyszedł, to i wróci...
znowu spojrzy i zmieni się stan skupienia - ponownie
na gorętszy, prawda? :))
bardzo mi się podobało. Pozdrawiam:))
Wyłaź DoroteK! Wyłaź stamtąd! Brrr! aż mi się zimno
zrobiło!
Nieźle, nieźle:)
Ciekawe są Twoje miniaturki, w miłości ekscytujące.
Pozdrawiam Dorotko serdecznie.
Gorąco.
Esencja pożądania.
Pozdrawiam serdecznie:)
Mimo że peelka na końcu zamarza, erotyk gorący jak
sauna:))
To prawda :))) Do miłego :)
@ wena48 :-) z wypukłości brzucha na pewno, gorzej
byłoby z wklęsłością ;-)
Pomysł na miniaturę wspaniały, ale czy da się Dorotko
'spłynąć z wypukłości'? Wątpię, ale to mój problem,
prawda? Serdecznie pozdrawiam.
Niezły! Moc serdeczności :))
@wictoria2014 :-) pewnie, że tak :-)
J.Sztaudynger - nawet swą twórczość umiał traktować z
piękną auto-ironią ("Tworzę dzieła wiekopomne.
O których sam jutro zapomnę"
mam nadzieję, że również tak podchodzisz do swoich
dzieł,
a moimi komentarzami chcę tylko przybliżyć Jego
wspaniałą twórczość
buziam
Tak tu zawrzało, że nic, tylko marzyć się zachciało.
Bardzo, bardzo... pozdrawiam :))
Rzadko pełnia
Marzenia spełnia
J.Sztaudynger
:):)Fajna zabawa słów.
Pozdrawiam. :)