Wrzesień
Sypnął pod nogi cud-kasztany
(ledwie wyklute, w lśniących brązach),
w welon mgieł łąkę spowił z rana
po czym na stawie z rzęsą pląsał.
Słońcem potrafi jeszcze błysnąć,
wyciągnąć ciepło z kapelusza,
aby za chwilę aurą dżdżystą
rozczulić olchy, wierzby wzruszać.
Ostatnie lata szare zmierzchy,
odchodzą cicho w zapomnienie,
a ja tak pragnę, by nie pierzchły,
bym z tobą w jesień mógł iść śmielej.
Komentarze (62)
Piękny wiersz. A wrzesień tego roku też był piękny:)
Pozdrawiam:)
Ona zapewne ma nadzieję na to samo, długiej jeszcze i
owocnej wędrówki życzę i pozdrawiam.
Dziękuję miłym Gościom za poczytanie z komentarzem.
Pozdrawiam
Pięknie i przyrodniczo, pozdrawiam :)
aż westchnęłam, uwielbiam takie wiersze, które mnie
zapraszają, żeby iść za nimi... więc idę :-)
Piękne marzenie, a co prawdą jest we dwoje raźniej,
weselej, a nawet cieplej. Pozdrawiam Mariuszku.
Hmm! Piękna jesień...
Pozdrawiam weekendowo:)
Piekny jesienny wiersz z nutką osbisttych pragnień
Niech się spełnią
Pozdrawiam cieplutko :)
Piękny wiersz pełen cudownego jesiennego nastroju,
ciepła i miłości.Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję miłym Gościom za odwiedziny.
Pozdrawiam
Piękny obrazek słowem namalowany;)pozdrawiam
cieplutko;)
Piękny... pozdrawiam
Piękne zakończenie, wzruszający, pełen miłości wiersz.
Pozdrawiam Mariuszu-:)
Fajnie, jesiennie. Pozdrawiam ciepło.
Bardzo ładny jesienny wiersz...pozdrawiam Mariuszu)