Wspólne podeszwy
zwijamy ze sobą tapety i linie papilarne
gdy żarówka blada jak obdarta ściana
kłusuje na kota chodzącego piętro wyżej
zdarza się nam wspólnie pić herbatę
uciekając przed nadchodzącym dniem
założyłem okiennice na powieki - uchylam
je
każdej nocy aby się nie udusić wzrokiem
patrzących na nas z sąsiednich okien
nawet pokoje zaczynają niepokoić
kiedy czekam aż zapali światło
przysypiając w pokoju obok
byle przyszedł z tą samą dłonią
pachwiną tułowiem krzywymi palcami
i założył pod kołdrą na siebie stopy

AdamŚmigielski


Komentarze (3)
Jak dla mnie perełka - pięknie opisane relacje i ten
codzienny niepokój, ale żeby tylko...był, żył. Reszta
nie ma znaczenie pomimo, że inni zaglądają -
niekoniecznie dosłownie przez okna jak do... ech
życie... Pozdrawiam
zimne stopy trudno rozgrzać ... jak i czytelnika
pisząc tak chłodno ... cóż trudny temat ... :)
niesamowite metafory ciekawe...jestem pod
wrażeniem...pozdrawiam