Wspólny front
Zaznaczano linie frontu,
w okopach miejsca zajęto,
strzelają, jest trochę swądu
jak na wojnie zwanej świętą…
Rzucają pocisków gradem
walecznie bronią … lecz czego?
grunt, że mają ogromną zwadę…
a kto spamięta dlaczego…
Swąd się niesie…mleko kipi…
Zatem swądów jeszcze więcej…
Podłoga w dziecinnym skrzypi…
Mamo pić, chcę mleko…
prędzej…
Zniknęły chyba okopy…
Mleko ważniejsze od zwady,
Lepiej zażegnać kłopoty,
bo przecież każdy ma wady…
Komentarze (6)
Dobrze jest jesli potrafimy te topory wojenne zakopac
w odpowiednim momencie bo to jest wlasnie wazne i
swiadczy o naszej dojrzalosci uczuc .
Zabawa lub kłótnia, którą zakończyło kipiące
mleko,wywołały poważną refleksję na temat wojny.Mądry
wiersz.
i tylko dzieci ucierpiały bo przecież mleko
wykipiało....
Nie jesteśmy idealni,wszyscy mamy jakieś swoje
wady...szkoda,ze czasem wojna musi nam o tym
przypominać...a nie lepiej tak wcześniej pomyśleć nie
tylko o sobie?Piękny wiersz...brawo
dobrze gdy mozna sie zjednoczyc w imie wyzszych
racji..lub przeciwko wspolnym wrogom ....wtedy jeszcze
jest nadzieja ze domowy topor wojenny zostanie
schowany..oby na zawsze...nie ma przeciez ludzi
idealnych...wiersz daje do myslenia
Bardzo mądry wiersz. "Wojenna" metafora idealnie
pasuje do treści, świetna puenta, gratuluję!