Wspominki
Miała ciche oczy.
Chyba ciepłe dłonie,
w zamyśleniu tysiąc bajek,
kto pamięta, czy głaskała?
Przelewała bajki
w tysiąc wypłukanych naczyń,
milion westchnień
nad domowym makaronem,
sącząc słodycz spod noża
do smarowania dżemem
kanapek.
Cały świat przeglądał się
w podłodze.
Szary i smutny nabierał
wygładzonego blasku,
jak na tafli lodu
można było sunąć
niepostrzeżenie
cicho, ciszej, wcale.
Komentarze (28)
Pięknie wspominasz.
baaardzo na tak :) + pozdrawiam :)
Domowy makaron i z pomponami kapcie
tak właśnie pamiętam ukochaną babcię...pozdrawiam
Ach te nasze babunie, ile z nimi wspomnień,
dziecięcych lat...choć coraz ciszej je słyszymy,
gdzieś w zakamarkach duszy skryte siedzą...cichutka
czekają na pigładkanie myśli...pozdrawiam serdecznie
moja babcia cierpiała..jedna i druga raka miała .. w
pamięci jeszcze ich płomień nie zgasł ..
Bardzo kojący wiersz, miło
przeczytać...
:)
Serdecznie, ciepło pozdrawiam!
Ślicznie o Babci jak się domyślam :)
poetycko refleksyjnie ładnie
serdecznie pozdrawiam
wzruszający ciepły wiersz :-)
pozdrawiam:-)
Ładnie
Pozdrawiam marcepani
ciekawie i ciepło
piękne wspomnienia ( staram się być taką babcią)
Bardzo interesujące, pozdrawiam.
Miłe wspomnienie dla serducha...
Pozdrawiam serdecznie:)
Ladnie wspominasz cieplo babcinego domu. Moc
serdecznosci.