Wspomnienia
PPP czyli próba prozy poetyckiej 2
Rozłażą się po całym pokoju- i jak zmusić
je do stania w karnym szeregu dat, lat,
mięsięcy letnich czy kolejnych Świąt.
Przemieszane, miłe i cierpkie, pachnące i
różowe, oddalone i te sprzed tygodnia.
Łażą po ścianach, zwieszają się z sufitu,
śpią w szufladach, budzą mnie w nocy
próbując wypełznąć spod poduszki- wtedy
mogę je na chwilę przytrzymać, zaspane nie
uciekną zbyt szybko.
Obracam je, przyglądam się, wącham i po
chwili zapadam w sen by o nich śnić...
Sen jest tak dobrą śmiercią, takim
bezpiecznym odchodzeniem, słodkim
zanurzaniem się w niebyt.
Bywa, że nie chcemy wracać, jawa zbyt
ciężka, stawia nas na baczność, już jej
śpieszno do nowych wyzwań, nowych zadań,
nowych trosk.
I zjawia się dzień NOWY. Przyglądam mu się
ostrożnie, sam w sobie jest przyjazny,
próbuję go wypełnić blaskiem -by stał się
dobrym wspomnieniem...
Julio Cortazarowi
Komentarze (22)
Bardzo udana proba, jak dla mnie:)
Pozdrawiam.
Piękna proza!
Tekst zaciekawił!
Pozdrawiam:)
Podoba się. Miłego dnia.
udana próba ...dobrze się czyta
z ciekawą treścią...
pozdrawiam:-)))))
też tak mam z tymi wspomnieniomarzeniami. Przyjemnie
się czyta.
Bardzo fajnie. Proza poetycka to ciekawa forma
opowiadania. Pozdrawiam.
Bardzo refleksyjnie.Pozdrawiam.