Wspomnienie
Byłem kiedyś rozwydrzonym chłopcem
Na uprzejmość reagowałem negatywnym
bodźcem
Prawdziwej miłości nigdy nie doznałem
Teraz już wiem, po prostu cierpiałem...
Miła moja, błagam Cię, ulecz mnie
Pomóż opanować mój niepohamowany gniew
Ulecz mnie z tej niedoli samotności
Niech smutek w mym sercu już NIGDY nie
gości...
Nie wiem, jak można było tak wszystkich
ranić
W jeden dzień totalnie wszystko
stracić...
Nie wiem, skąd się to wszystko wzięło...
I cholerny czas w życiu rozpoczęło...
Wiem jedno, żałuję z tego wszystko
To nienawiści ognisko
Ten niepohamowany gniew
I tysiące ŁEZ!
Niee, to nie o mnie... Ale o tysiącach ludzi, którzy są źli lub smutni tylko z powodu swojej wielkiej samotności...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.