Wspomnienie miłości
Szperając w skrytce pamięci,
wysypałam zakurzone myśli
ustawione grzecznie na półkach,
do których już dawno nikt nie zaglądał.
Na obrazie wspomnień,
spowitym mglistą przeszłością
widziałam dziewczynę
wznoszącą się ku słońcu
i śniącą swój sen o potędze miłości.
Ubrana w dotyk motyla
i ciepły blask świecy -
leżała uśpiona zapachem jaśminu,
w skrzydlatej przystani ramion kochanka.
Mijały lata.
Dziewczyna śniła swój słodki sen o
szczęściu,
lecz nurty życia
przyniosły prozę przebudzenia.
Czarodziej czas zamienił:
dziewczynę - w kobietę,
blask świec - w światło kuchenki
gazowej,
woń jaśminu - w zapach proszku do prania.
Lot szybujący ku słońcu,
wepchnął w klatkę obowiązków domowych,
przycinając marzenia.
Zamknęłam wieko skrytki,
unosząc na chwilę
ulotny zapach miłości,
kruchej i bezbronnej.
Zatopionej w bursztynowej komnacie mojego
serca
i zniewalającej jak zapach Poeme.
****
Ten wiersz jest mocno wiekowy, to jedyny
wiersz, który lata temu wysłałam na pewien
konkurs, na ostatnią chwilę, nie wiem czy
doszedł o czasie, nie dostał nagrody,
zresztą wcale mnie to nie dziwi, ale
dostałam list z ciepłym słowem od
Redaktor Naczelnej pisma, które
organizowało konkurs, a przegrałam z nie
byle kim, bo z panią
D. Masłowską, wówczas jeszcze nikomu
nieznaną, późniejszą pisarką "wojny polsko
- ruskiej"...

wolnyduch

Komentarze (86)
Witaj Aniu
Dziękuję pięknie za wgląd i pamięć.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Witaj, Grażynko::)
Piękny wiersz.
Najgorsze jest to, że budzimy się, z jaśminowego snu,
zaczepieni, o realia i prożę życia.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Witaj ajw
To prawda, że one potrafią się zdystansować do
rzeczywistości,
niektóre z nich mogą też wzbudzić i dobre i złe
emocje.
Dziękuję pięknie za czytanie, pozdrawiam Cię
serdecznie :)
Fajnie przywołać wspomnienia sprzed lat. Pozwalają nam
zdystansować się do rzeczywistości i popatrzeć na
siebie zupełnie innym okiem :)
:-)
Dobrej, raz jeszcze Jolu
i dziękuję :)
I jest jeszcze piękniej :-)
Dobrej nocy, Grażynko :-)
P.S Zmieniłam na szybujący, bo wcześniej jest wers -
"wznoszącą się ku słońcu"
to teraz będzie lekko zmienione.
Dzięki raz jeszcze, Jolu.
Dobrej nocy życzę, lecę, bo chcę jeszcze coś poczytać
:)
Witaj Jolu
Miło, że znów Cię widzę,
na masz rację, bo lot leciał, to brzmi nie halo,
wiersz stary, a ja w zasadzie przepisałam go jak leci,
że tak powiem, ok zmienię, dziękuję za sugestię, masz
rację.
Pozdrawiam wieczornie :)
Poruszający, intrygujący, życiowy wiersz.
"Lot, który leciał ku słońcu" - niezbyt fortunnie,
Grażynko, msz :-)
Może "Lot wznoszący ku słońcu/unoszący w stronę słońca
- jakoś tak; co Ty na to?
Dziękuję pięknie za czytanie
Bartkowi i Waffelce,
tak, to prawda, że życie pisze swoje scenariusze...
Pozdrawiam Was oboje serdecznie :)
Wiersz bardzo się podoba :)
A życie, cóż, weryfikuje nasze spojrzenie na różne
kwestie... Czasami, ta weryfikacja bywa też bardzo
bolesna... Ja też często tak wspominam, chociaż mnie
życie ustawiło (stety czy niestety?) do pionu bardzo
szybko...
Raz jeszcze - ślę pozdrowienia :)
Piękny życiowy wiersz... Tak to jest że z czasem proza
życia nasz przytłacza... Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie dziękuję za czytanie
Batce i Jarzębince
Pozdrawiam Was Dziewczyny i życzę Wam miłego dnia :)
P.S Johny/Grzegorz
Co do mojej ostatniej wypowiedzi, to oczywiście nie
można wrzucać wszystkich do jednego worka, są osoby
nie dość, że bardzo utalentowane, to z tytułem
naukowym i dużą wiedzą, nawet na beju jest taka osoba,
której Poezję bardzo cenię, także różnie z tym bywa.
Pozdrawiam Cię raz jeszcze, miłego tygodnia życząc :)
Ujęłaś refleksją Grazynko
Piekny wiersz ponadczasiwy
Pozdrawiam :)