Wśród słów powszechnych
Słowa płyną i płyną, jak potoki i rzeki,
i wpadają do morza, oceany wypełnią,
a ty biedny człowieku, toniesz w jego
nadmiarze,
między słowem, a słowem, między prawdą, a
prawdą.
Między racją, a racją, między jedną, a
drugą,
i powstaje pytanie, czy się pływać
nauczysz,
czy cię wir wciągnie na dno? Czy się dasz
porwać nurtom?
Trudno będzie uświadczyć zrozumienia,
współczucia,
bo ten świat to obfitość i do ciebie
należy,
wybrać lepiej, co czytać, czego, kogo
wysłuchać,
i w tym całym zamęcie, i w tej nowej
manierze,
coraz trudniej o pokój, by nie tracić
ducha…
To przypomnij, gdzie twoja księga jest nad
księgami.
To w niej czyste są słowa i obietnica
boska,
cuda, moc i przejrzysta prawda nad
prawdami,
w niej odnajdziesz pociechę w swoich
ziemskich troskach.
Komentarze (20)
:)
Słowotok jest męczący i nie zawsze przynosi dobre
owoce :(
Trzeba się odciąć od natłoku słów. Rozmawiać można
sercem :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładnie na dobranoc. Słowa to słowa, czasem ich za
dużo...
Pozdrawiam serdecznie :)
Czasami bardzo dobrze nam robi, odcięcie się od tego
nawału i pobycie tylko z samym sobą.
Pozdrawiam
Prawd jest tyle, ilu ludzi, a raczej tyle - ile
różnych przekonań. Jednak wierzę, że są sprawy wspólne
i ważne dla wszystkich i żadna lawina słów tego nie
zmieni. Dla jednych to wiara w Boga, dla innych w
człowieka czy w dobro.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo refleksyjnie, w przekazie wiersza, zatrzymuje
i jeśli mogę, to dołączę, do słów, jastrza.:)
Ciepło, pozdrawiam.:)
Człowiek targany falami różnych słów i wątpliwościami
powinien powracać do tych z ksiąg źródłowych i z nich
odzyskiwać równowagę.
Bardzo ciekawy przekaz.
Pozdrawiam:)
Pięknie opisałaś ten słowotok. Pozdrawiam.
Uśmiech szeroki i duży plus na dodatek:)))))
Lawina i inflacja słów, a do tego w necie każdy się
wypowiada, czy się zna czy nie. Zainspirowałaś mnie do
napisania też w temacie. Pozdrawiam
:)
właśnie o tym piszę fraszkę.
Trzeba się odciąć od tego nawału słów.
Bez nich można spokojnie żyć.
między pomiędzy a w środku jest sedno... tylko jak tam
dotrzeć - gdy wszędzie słowa słowa słowa
Rzeczywiście tyle wokół słów sprzecznych, że łatwo
mogą sprowadzić na manowce. Ale wtedy dla higieny
psychicznej wystarczy tydzień w górach bez żadnych
kontaktów z cywilizacją. (Z jej owoców mam przy sobie
tylko telefon, ale wyłączony. Tak, że milczy, ale ja w
razie jakiejś tragedii mogę go włączyć i wezwać
pomoc.)
Refleksyjny wiersz,
w puencie odpowiedź,
pozdrawiam serdecznie:)