Wujku, tak to do ciebie...
1985 rok... Tak mało lat.. A ty
odeszłeś...
Bóg tak chciał... Przewróciłeś się tuż koło
bramy...
Nie pomogły ci łzy żony i małej kochanej
córeczki...
W szpitalu ci nie pomogli bo zawał serca
miałeś....
Lecz pamiętaj że oni nazawsze cię będą
kochali...
W sercu ich ciągle jesteś, taki sam i
niezapomniany...
Jedna twoja fotografia wszystko
przywołuje...
A twoja córeczka źle sie z tym czuje...
Nie doznała twojej miłości lecz mówiła,
że aniołkiem jej jesteś w niebie...
Że ta gwiazdka na niebie co tak mocno
najpiękniej świeci to ty...
Choć była mała bo zaledwie 7 lat
miała...
To wszystko to tak wspaniale
rozumiała...
Chodziła i powtarzała że ona i tak jest
kochana...
A jej młoda matka z litością patrzała...
Ona nie wiedzieła że ty już taka jesteś
wyrozumiała...
Choć już tyle lat mineło dla was aż tak
bardzo cennych...
To w pamięci pozostały tamte łzy, smutki i
lęki...
Wielka szkoda dla dziewczynki bo za rok
komunię miała...
Biedna matka sama wszystko
przygotowywała...
Lecz obie wiedziały że on świętuje z
nimi...
Że on teskni za jego dziewczynkami
kochanymi...
Wiersz poświęcony zmarłemu wujkowi....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.