Wyboista droga
Wyboista droga
ślicznego chłopca głaskała babcia
był dla rodziny skarbem jedynym
wygodne życie w puchowych kapciach
pokrętne kładło przyszłości szyny
młodość pisała przyszłość świetlaną
za widnokręgiem słońce świeciło
kiedy się w parku dziś budzi rano
myśli, że pewnie to się przyśniło
gdzie tkwi przyczyna ludzkiej niedoli
kiedy dzieciństwo zapewnia sytość
bliskich w niebiosach dusza zaboli
i z bezsilności wzbudza w nich litość
syna i wnuka znali w rozkwicie
ktoś rzucił klątwę na jego czyny
sztajmes okropne prowadzi życie
bo porozkręcał do celu szyny
jak znaleźć drogę z szczyptą nadziei
gdy wnętrze pełne szlamu zgnilizny
jak wyciąć chwasty z ogromnej kniei
by grunt pod dobro stał się znów żyzny
Komentarze (27)
z przyjemnością czytam pozdrawiam
sztajmes okropne prowadzi życie
bo porozkręcał do celu szyny
taaak, bardzo łatwo można sobie zrujnować życie, dobry
wiersz :)
Ważne pytania zadajesz w tym wierszu :) Świetny utwór,
pozdrawiam serdecznie i czekam na Twój powrót z
kolejnym świetnym wierszem :)
Ładnie :) Serdecznie pozdrawiam:)
bardzo dobry wiersz, godny przeczytania
pozdrawiam :)
to jest coś co nas inspiruje by uważać jeśli jednak
nie wystarczy ani dla siebie ani dla innych?
Bardzo ładnie wraz z refleksją.
Szybko można życie zrujnować, odbudować znacznie
trudniej.
Pozdrawiam serdecznie.
Życiowa refleksja, czasem los pozbawia nas wszystkiego
i droga jest bardzo ciężka
właśnie... jak? bardzo smutna refleksja
Każde życie na pewnym etapie i w pewnym aspekcie jest
wyboistą drogą.
nie jest łatwo zawrócić kogoś z raz obranej błędnej
drogi, jeśli on sam tego nie zechce...
dobre pytania, podobają mi się te porozkręcane do celu
szyny
bardzo prawdziwy, życiowy tekst. Pozdrawiam :)
Gdzieś popełniamy błąd w wychowaniu. Pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!