Wybory
Morze zatonęło w oceania
Gdzieś w głębinach
ta woda, w której żyła
wciąż istnieje lecz nie ta sama.
Głębiej, zimno, obco.
To nie było mimo woli.
To był wybór.
Miało się otworzyć niebo,
wszystko miało być do ogarnięcia.
Tylko kiedy to nastąpi?
Tylko czego od lat tak ciężko?
Wysoko, chłodno, skomplikowanie.
Dla tych kilku chwil szczęścia.
To był wybór.
Od nieba do ziemi przez oceany
chciała biec dla niego.
Odpadła przez własne demony.
Oboje pozostawieni sami sobie,
bez nadziei na zmiany.
Komentarze (8)
Udzielił mi się klimat wiersza. Interesujący przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawe wersy, z podobaniem przeczytałam. Pozdrawiam
Niekiedy, po czasie nasze wybory okazują się być
nietrafione.
I co dalej, tkwić, naprawiać, czy szukać gdzie
indziej?...
Odpowiedzi każdy sam sobie analizuje.
Pozdrawiam
Jeśli się nie zaryzykuje.
Bo biec pomimo wątpliwości, demonów.
Pomimo wszystko.
Zamyśliłam się. Dzięki.
Jakoś porusza ten wiersz. Taki niepokój w nim jest.
Pozdrawiam
To był wybór.
Te chwile szczęścia nadają sens życiu. Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pelka dobrze rokuje na dorastanie