Wybrakowany
Chciałem być pięknym okrętem
Ale już jestem przyniszczony
Miałem podnieść kotwice
Lecz ugrzęzła między kamieniami
Mieliśmy razem płynąć przez fale
A utknęliśmy z pierwszym wiatrem
To miała być piękna podróż
Jednak zabrakło mi wiosła wiary
Usiłowałem to naprawić
Ale moje serce zostało złamane
O kilka razy za dużo
Powstrzymuje mnie myśl
Że po każdej miłości
Zostaje jednie żal
Komentarze (10)
Smutne wersy.
Dzięki za przeczytanie
Pozdrawiam
Dobry tekst!
Głos mój i szacun jest twój!!!
Słowa, nie Sowa;)
Smutno u Ciebie, taki to żal przelany z serca tu na
zewnątrz, i może trochę lepiej. Sowa ładnie z sobą
grają, przyjemnie się czyta, tą nostalgiczność.
ale bez niej jeszcze gorzej.
Tak to już jest z ta miłością. Wszyscy wypatrują w
niej spełnienia a ona czasami przynosi smutek i żal.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam
Marek.
niestety, miłość to nie poryw ciepłego wietrzyka,
który uniesie na spokojne wody.....
miłość, to wiecznie wzburzony ocean i cała filozofia
polega na dobranych manewrach do uniesień i
"opadań"...
cierpliwość, wyrozumiałość i wiara w zaufanie pozwoli
przetrwać wszelkie sztormy....
pozdrawiam serdecznie :)
Miłość mieni się różnymi odcieniami, ale tak jak
Marek, trzeba próbować dalej, pozdrawiam serdecznie.
Tak bywa, ale trzeba próbować.
P.S. Popraw "ugrzęzła"