Wychowanie
Krople czarnej krwi
Sciekające z wykrzywionych uśmiechem ust
Znaczą kierunek mojego przeznaczenia
Rozbite kolana
Na ostrych krawędziach ryzyka
Posypuję solą, by łatwiej mogły
Uginać się pod cieżarem dumy
Przez krótkie chwile wahania
Ułatwiłam życie
Tobie, Sobie, Innym
Między nogami mam wytrych do
Ważnych drzwi
Zabity Bóg zwisa na krzyżu
Między moimi piersiami
Spadł na Niego śnieg Heroiny
To nie ważne
Już i tak kupiłam od Diabła duszę
Teraz ją zmielę i splunę w twarz
Tobie, Sobie, Innym
Bo tak mnie wychowaliście
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.