Wycieczka
Poszedł Krzysio na wycieczkę
Zabrał plecak i apteczkę
Wyszedł za dwadzieścia druga
Bo wycieczka ma być długa
Do plecaka wziął aparat
By utrwalić wszystko zaraz
Wziął lornetkę też ze sobą
By poważną być osobą
Zabrał nożyk reklamówki
Zbierał grzybki i borówki
Poszedł zdobyć Wielką Raczę
Dreptał dziarsko jak to kaczę
Szedł pod górę wielkim lasem
Z czoła pot wycierał czasem
Na zakręcie strumyk zoczył
I swe czoło w nim pomoczył
Doszedł w końcu do schroniska
W nim zmęczone są ludziska
Tu się wszyscy posilają
Piękne góry podziwiają
Zjadł też Krzysio z jajkiem żurek
Wypatrywał w niebie chmurek
Patrzył przez lornetkę swoją
Bo te góry serce goją
Widział także wielkie Tatry
I podziwiał zbocze Fatry
Gdzieś doleko było Pilsko
A Przegibek całkiem blisko
Na Bendoszce krzyż wysoki
W koło widać same stoki
Trochę dalej Rycerzowa
Pośród świerków szczyt swój chowa
Jeszcze dalej Babia Góra
A jej czubek trochę w chmurach
Rajczę w dole całkiem widać
Chciałbyś rękę do niej podać
Trochę bliżej zaś Rycerka
Na te góry miło zerka
A Słowacja z drugiej strony
Ale widok jest szalony
SMS-a Krzysio puścił
W dalszą drogę się wypuścił
Przez polanę Małej Raczy
Krętą ścieżką Krzysio kroczy
Jadł jagody i borówki
I podziwiał wielkie mrówki
W lesie zbierał borowiki
W błocie taplał swe buciki
Znalazł także piękne śniołki
Potem zrobił dwa fikołki
Bo się potknął na gałęzi
Teraz w kościach coś mu rzęzi
Nagle patrzy co za dziwy
Wielki grzyb stoi prawdziwy
I natychmiast zrobił zdjęcie
Wielkie z nim będzie zajęcie
Tak nazbierał grzybów kopę
I jak wrócił miał robotę
Kroił grzyby swe na płatki
I rozkładał je na siatki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.