WYJSCIE
serce peka, rozdziera się na dwie
strony
umiera nadzieja pochlapana krwią
zabija się iskra wspólczucia
ulatnia ostatnia fantazja
znika gdzies uczucie
milosc nie umie juz trwac
brak zrozumienia
brak bliskosci
nonsens tak nie mozna zyc
biegne w przeciwna strone
nie umiem przy tobie trwac
powkladam wspomnienia do walizki
zapakuje kilka pieknych chwil
pozbede sie smieci
nie zostawie ci nic
moze odrobine ironii i kawleczek klamstw
lzej bedzie ci zniesc ze jestem zla
nie pokaze ci lez, zamkne swe serce
bys nie mogl juz wejsc
czasami lepiej wybrac druga droge, trudniejsza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.