Wypadek
A było tak...
Przepraszam...
Skradałem się głośno
Obudziłem koszmary
Przypadkiem...
Przepraszam...
Znów przeszedłem alejką
Chodnik umknął przede mną
Ukradkiem...
Przepraszam...
Księżyc się zbudził ze snu
Dał mi kartkę
Napisałem wiersz ołówka
Skrawkiem...
Przepraszam...
Firanka wisi snem
W powietrzu
Koszmar przeminął
Miłość nieszczęśliwym jest
Wypadkiem...
Przepraszam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.