Wypiła kawka kawkę
Wypiła kawka kawkę
i czkawkę teraz ma.
Usiadła więc na ławkę
i jest okropnie zła.
- Że też ta głupia czkawka
musiała czepić się.
Jest gorsza niż pijawka,
bo nie chce puścić mnie.
I po co mi to było,
bez kawki można żyć.
Że też mnie podkusiło
ten ludzki napój pić.
Dziwiły jej się kawki
- Coś z głową chyba masz?
Kto widział, aby kawki
pijały tyle kaw.
Gdy kawka zrozumiała,
że kawka to jest zło,
na koncie swoim miała
wypitych kawek sto.
To prawda - myśli kawka -
ta kawka szkodzi mi.
W dodatku męczy czkawka.
Nie będę więc jej pić.
Rzuciła kawka kawkę
i czkawka przeszła już,
lecz teraz męczy kawkę
kofeinowy głód.
Komentarze (42)
Z puenty wynika przestroga dla dzieci przed
spożywaniem używek lubianych przez dorosłych, chociaż
ci są świadomi, że nadmiar używek nie wychodzi im na
zdrowie.
Areczku, pozdrawiam z podobaniem refleksyjnego wiersza
:)
Staram się wyobrazić sobie ową Kawkę z czkawką. Z
pewnością musi być to śmieszny widok. Sama wyobraźnia
sprawia, że się uśmiecham:)
Ładny, bajkowy wiersz:)
Pozdrawiam
Marek
A to kawka nałogowiec, dobrze że nie podpalała ha ha.
Wiersz super.
Ha ha , dobre, w takim razie nie rzucam kawki:):)
Fajne, w stylu Kerna z Przekroju
dawnego.
Głos mój i szacun jest twój!!
Kawkowo-kawowa bajeczka.
Pozdrawiam Cię imienniku. :):)
Czyli morał z tego taki
- nie dotykaj wcale kawki
Dziękuję kochani. :)
jestem jak ta kawka- mnie też szkodzi kawka. (podnosi
ciśnienie)
:))
Z uśmiechem, pozdrawiam.
Fajna gra słowem, w rytmicznym wierszu.
Super wyszło, a puenta w punkt:). Pozdrawiam
to może na ten głód
doktor da strzykawkę
i wtedy będzie cud
i uratuje biedną kawkę
żnakomity wiersz