Wyprawa
Zdumiewająca jest ta chwila
Kiedy wracamy z długich wypraw po lesie
Aby móc odpocząć w domowym zaciszu
Blasku świec
Przytulnym kominku
Turkusowym grzebieniem
Rozczesujesz moje długie włosy
Powracam wtedy nostalgicznie
Do czasów dzieciństwa
Nie ma już różowej toaletki w sypialni
Za to pozostało poczucie bezpieczeństwa
Splątujesz blond kosmyki w warkocz
Czule na mnie patrząc
W zamian za te błogie doznania
Przed wspólnym snem
Masuję Twoje silne ramiona
Wsłuchując się w rytm oddechu
Zachwycające rytuały których nie uczą
Na żadnych uniwersytetach
Dlatego tak ciężko jest dobrać
Odpowiedni wazon do świeżo zerwanych
kwiatów
Partnera do wspólnego życia
Wspólnej nieuniknionej śmierci
Klaudia Gasztold
Komentarze (7)
Wiem coś o tych wyprawach, a szczególnie doborach.
Dobrze się czyta Twoje wiersze.
Mają spokój, ciepło.
Pozdrawiam serdecznie:)
wręcz uwielbiam czytać twoje wiersze czuję się wtedy
spełniony jakbym czuł twoją duszę myszko po cichu głos
na tak DV.
dziękuję za przyjemność czytania,
serdeczności zostawiam.
:)
Bardzo ładny, bardzo starannie napisany wiersz.
Świetna puenta.
Pozdrowienia.
Piękny, nastrojowy wiersz.
Dziś piękny, klimatyczny wiersz ze znakomitą końcówką.
Pozdrawiam :)
prawda, te rytuały są zachwycające i niepowtarzalne.