Wyrok albo Nadzieja
Gnijące ciała w grobach spoczywają,
wszystko stracone, nic już nie czują.
Wszystkie występki złe wspominają,
miało być tak pięknie, w ogień odlatują.
Kiedyś mieli wszystko to, czego
pragnęli,
brali, ograniczeń nie widział z nich
żaden.
Nie dzielili z nikim nic, nie wiedzieli,
że utracą wszystko przy spotkaniu z
katem.
Jeden piękną żonę wystawił na pokaz,
drugi swą fortunę ukrył w wielkim
sejfie.
Wojnę wywołując wydał trzeci rozkaz,
„ Zniszczyć, spalić, splądrować tą
zatrutą ziemię.”
Czwarty nałogowo Słowo Boże zmienia,
złoty posąg przyciągnie uwagę tłumu.
Piąty powie dobrze, a zrobi inaczej,
kierując się głosem nie serca lecz
rozumu.
Teraz już wszystko skończone, nie
powstrzymasz,
śmierci, która przyjdzie do ciebie w tej
chwili.
Człowieku posłuchaj, jeśli chcesz żyć
wiecznie,
nie pozwól by inni twe serce zniszczyli.
Dla każdego poszukującego szczęścia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.