Wysoko
Jak najbliżej nieba podejść chciałam.
Tak się nie da,to niemożliwe.
Anioły złośliwe skrzydła mi połamały,
los mi oprawcą,kijem razy wymierza.
Jak najbliżej nieba podejść chciałam.
Tak się nie da,to nierealne.
Wspinam się po milionach stopni,
a sił jak motyl uleciały swobodnie.
Jak najbliżej nieba podejść chciałam.
Tak się nie da,to niemożliwe.
Za ciężkie dla mnie dni opasłe,
Za silny wiatr włosy moje czeszący.
Jak najbliżej nieba podejść chciałam.
Marzenie idylli niknie za wysoko.
Wiem już teraz,że to nierealne,
tak się nie da,gawędą nie będzie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.