wyżarta z uczuć.
sznurem związane
ze sobą
nasze nadgarstki
czerwone pręgi
znamiona powyrzynały
muszę powiedzieć jednak
mój luby
że za czasów wolności
wszystkie te kwiaty
inaczej pachniały
ulotny ten zapach
wyryty w mej głowie
każe mi tęsknić
oczy zamykać czuć
i czuć przestawać
by znów się przewracać
i nie! nie z radości lecz
z nostalgii wypisanej
na mym czole
i choćbym wzrok
podniosła ku górze
coś nie coś w oczy kole
jak oszalała biec chcę
to się wyrywam
to łkając uśmiecham
boś Ty jest to nic że sznur
że 'kocham' Ci wyśpiewam
i znów płynę polaną
kwiatów tych sprzed wolności
odszukuję
i już! i tak! coś mnie łamie
kruszy wpół wygina
odpokutuję
przecie ja marzeń
nie znam
wyrwałeś mi słowa
i wszystko
z gardła
cóż mi po sobie
jak nic nie posiadam
Twa miłość we mnie
mnie całą
wyjadła
dawno mnie tu nie było, ale może powrócę na dłużej;)
Komentarze (3)
Bez niej zle,a z nią trudno oddychać.I już niemożliwe
jest wydostanie się z tego stanu.Bardzo
dobry wiersz,pozdrawiam serdecznie+++
Bardziej taka wyżarta, niż wypasiona ta połezja. No i
ta miłość, co od środka wyjada, brr...
Ależ tych uczuć tutaj jest, wartościowy wiersz.
Więc Cię teraz witam, będę czytał :)
Pozdrawiam serdecznie.