wzdycham, żyję, umieram
Nie mogę wyjść z siebie, to przez marzenia,
mieć, w kwiecie wieku talent, marnuję,
wykorzystuję swe uczucia, by móc grać
pisać, słowa a fortepian zaokampaniował,
Grał me słowa, ja nie umiem chciałbym umieć
grać, umiem tylko aż napisać, leżę,
wzdycham, żyję umieram, żyję, umieram, żuję
żyłę, w befsztyku była, być kimś chciałbym
być jak każdy młody, z wiekiem marzenia,
nic się nie zmienia, płyta skoroszyta
,zacięta, a ja tam i tam, chodziłem, w
szkołach pięciu się uczyłem, dotychczas,
zgasł mój czas, twój też zgasł
Komentarze (3)
A może coś lub ktoś rozpali życie od nowa?Pozdrawiam
serdecznie.
Wiersz niecierpliwy w klimacie To pasja Dążenia w
zapale drzemią,bo gdy umiera coś rodzi się nowy pomysł
Wiersze są życiem w jego chropowatej strukturze z
dystansem i krytyczne do niego Czas przekorny jest
zawsze:) Dobry Pozdrawiam
Celowo rozbiegany utwor,trzeba sie nieco wysilic aby
zrozumiec,ale ja lubie wyzwania,jestem za.Pozdrawiam