Wzniesiona na laury
Stąpała cicho
Ledwie niezauważalnie
Rzucono na nią
Trzy skromne spojrzenia
Cztery gęsie pióra
W dłoni miała
Nie chwaliła się
A może...
Podziwiała inych
Spojrzała na mnie
Pewnie przypadkowo
Pochwaliła, wyciągnęła rękę
Powiedziała, że kiedyś los
Da mi szansę
Odeszła zostawiając nadzieję w sercu
Wiarę, że mogę
Z jednym piórem
Skrobiąc wiersze
Coś osiągnąć
Dziś wzniesiono ją na laury
Za wiersz
Okrzyknieto wieloma głosami
Ona wie, że w końcu to minie
Że wróci do niezauważalnych poetów
Zanim znowu nie napisze
Dzieła, za które
Ponownie ją na laury wzniosą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.