XII - Drzewo
XII. Jezus na krzyżu umiera
Jaka twa wina,
że niemym krzykiem
wznosisz ku niebu
obłamane sterczące kikuty?
Bielą odartego jestestwa
skargę zanosisz,
bo umierać ci przyszło,
jak wiosna idzie
słońcem budzić życie.
Skąd ma zasługa,
że u początku ostatniej drogi
o krok przede mną stajesz?
Twoje życie obok,
jednak razem
z moim wzrastało.
Takaż to moja,
jak i twoja dola?
Panie, nie znamy dnia ani godziny. Pod drzewem krzyża wołam do Ciebie o życie w gotowości spotkania z Twoim Miłosierdziem. Z tomiku: Ja przez krzyż wyniesione
Komentarze (36)
Gabi, Ewo - cóż, czasami trzeba pomyśleć gdzie się
jest. Dziękuję za odwiedziny.
Miłego wieczoru życzę :)
Przepiękna refleksja. Pozdrawiam:)
pomilczę
Kazap dziękuję za obecność
Dobrego dnia życzę :)
przy XII stacji milczenie i skupienie więc i ja milczę
pozdrawiam
Damahiel nie ma to jak kropla filozofii z rana :))
Miłego dnia życzę.
w niebie wiedzą że praprzyczyna kocha więc raczej są
szczęśliwi
Pięknie dziękuję za wielką życzliwość i wsparcie.
Dobrej nocy Janeczko:-)
Oksani każdy Twórca kierowany jest Bożą Mocą -
słusznie to zauważasz. Ta prawda dotyczy także Ciebie.
W moim przypadku dodatkowo jest to wzmocnienie wiedzą
i doświadczeniem. Dobrej nocy życzę :)
Wiesz Jasiu, czytając XII Stację jestem przekonana, że
tylko będąc kierowanym Mocą Bożą można stworzyć taki
dojmujący przekaz. Jestem pełna szacunku do Twojej
Osoby i dziękuję za wizytę. Miłej nocki Kochana i
pozdrawiam serdecznie:-)
Zuzanno ... całuję czółko :)
Spokojnej nocy życzę.
Bardzo piękna refleksja! chylę czoła Janino!
Pozdrowienia:)
Jacek, Zefir, Wertycha dziękuję za odwiedziny i
komentarze.
Miłego wieczoru życzę :)
Marcepani w pełni się z Tobą zgadzam.
Miłego wieczoru życzę :)
ładny z piękną refleksją. Pozdrawiam ;o)