XXX
"Odpędzam demona strachu,
okiełznać lód mego serca.
Chłeptaj z mej duszy tak właśnie!!!
Wbijaj mi swą drwinę
w pocie czoła zabijając pragnienie,
zabijając trwogę.
Wlecz me ciało ku przestrodze,
a ja wciąż odwagą żądzę.
Wyrwę dłoń szatańską,
pismo oddam,
księdza spale!!!
Lecz nie dla ciebie,
lecz dla niej spokój ducha,
lecz nie krzyż.
Spalę kościół,
oddam dym roztrwonionych pieniędzy.
Odejdź dziś powróć z rana.
Szatan czy bóstwo,
nie wie nawet ma nadzieja.
Ściągnij niebo, grzmotów chmarę
powiedz coś bom ducha stracił.
Cofam słowa cofam oczy,
i wciąż tonę...
Tonę w jej wzroku.
Pędź pragnieniem,
obudź marzenie.
Nie mam wiosła do tej łodzi,
lecz rąk używam bo sił dużo.
Myśli ślę siebie oddaję.
Cofam wszystko cofam zło.
Odejdź diable odejdź świętości obłudna,
jej oddaje duszę nie wam.
Nieposkromione żądze wasze, nimi
gardzę!
Marzenia i piękno natury,
wiersz,
kwiat,
zraniona dusza.
Tak, tak właśnie romantyzm wygra z
krzyżem,
wrażliwość z diabłem.
Ja pozostanę...
pozostanę sobą...
pozostanę dla niej...!!!"
Komentarze (1)
Ja proponuję Ci by w tej treści wiersza skoncentrował
się tylko na tej którą pragniesz
Skonsolidował w jedną całość a tą nienawiść do
kościoła diabła i różnych świętości pominął całkowicie
Nie może być w Tobie tyle złego
skoro w przedostatnim wersie piszesz pozostanę sobą a
dalej pozostanę dla niej
Piękno nie harmonizuje z główną myślą i treścią
Twojego wiersza
Skróć całą treść a zobaczysz jaki wyjdzie fajny
p o z d r a w i a m