xxxxxxx
odeszłaś ... nie żegnając się z nikim,śmierć Cię zabrała
Z jednej strony widzę światło.
Nie mogę na nie patrzeć, mocno świeci.
Z drugiej strony widzę dom.
Podchodzę tam , co widzę?
W pokoju jest cała rodzina siedząca przy
łóżku.
Kto tam leży?
Młoda dziewczyna mająca zaledwie 14 lat.
Rodzina się modli.
Patrze znów na światło, słabiej świeci.
Matka dziewczynki płakała,
Lecz nie okazywała tego.
Ojciec stał odwrócony i nie powstrzymywał
łez.
A ja stałam za oknem i obserwowałam.
Dziewczyna patrzyła w martwy punkt na
ścianie.
Patrze znowu na światło, wydaje się za
mgłą.
Dziewczyna cierpi, ale nie okazuje nic po
sobie.
Cierpiała w środku.
Matka trzymała ją za rękę, nie patrząc w
oczy.
Ojciec upadł na kolana i zaczął płakać jak
dziecko.
A ja wtedy spostrzegłam, że światło
zgasło.
Światło zgasło w jej oczach
Mam mały mętlik w głowie nie wiem co piszę ...
Komentarze (2)
pozostawiam bez komentarza...za emocje
plus...pozdrawiam
Przeczytalam Twoj wiersz i uwazam ze smierc w ten
sposob wyglada jedynie w wyobrazni mlodej dziewczyny.
Scenariusz jest inny "... "R" reanimacja, rozpaczliwy
krzyk matki ...ratujcie moje dziecko ...! Polamane
zebra od masazu serca , w ustach rura intubacyjna ,
strzykawka z adrenalina ... smierc jest okropna , nie
ma w niej nic romantycznego. Rozpacz rodzicow po
stracie dziecka jest najwiekszym bolem jaki czlowiek
moze przezyc ...jezeli tylko zdola i nie peknie mu
serce ... podobno mozna ale pozniej to nie jest juz
zycie a przetrwanie .