Za chlebem
Z pamiętnika taty wyczytałam
Jaka przyszłość czeka nas świetlana
Tak się tym zafascynowałam
Że nie mogłam spać do rana
Pisał tata że zaczyna się odnowa
Drugą Japonie będziemy tu budować
Godne życie dobra praca związki zawodowe
Wszystko będzie leprze będzie nowe
Dzisiaj tata siwą kręci głową
Kiedy wersy z pamiętnika czyta
Coś nie tak było z tą odnową
Bo u nas ciągle bida
Uczciwa praca nie popłaca
Leprze są przekręty i machloje
Polska ponoć prawem stoi
A my i tak wiemy swoje
Niegdyś wielcy ludzie jakby dziś
skarleli
Żrą się o posady o narodzie zapomnieli
Wielkie ich marzenia już im
spowszedniały
Gdzie są tamci ludzie i ich ideały
Tata zatroskaną swoją głowę ściska
W oku łezka znów mu staje
Kiedy syn mu cicho szepce
Tato ja wyjeżdżam w obce kraje
Coś ucieka nam przez palce
Dawny poryw serca gasi
Czas zapomnieć już o walce
Trzeba wziąć się znów do pracy
Nie machajmy już szabelką –wolność
mamy
Wolną prasę rady sejmy trybunały
Kraj nasz też kochamy
I wstyd to dziś przyznać- wyjeżdżamy
Kromka chleba powszedniego
Jest przyczyną tego

Martysia07;)




Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.