Za dużo
Nie znaczę dla Ciebie ścieżki
Nie przędę jedwabnej wstęgi
Nie odkrywam nieznanej przestrzeni...
Za to... jak wciąż mi powtarzasz,
Męczę Cię nieprzytomnie
Nadzieję z rąk Ci wykradam
I słowem buntuję czyny
Co miłe mogą być komuś.
Ja wiem, że nadgorliwość niszczy
To, co kwitnąć właśnie zaczyna
Ale nie znajdę w tym mojej winy,
Po prostu...
Kocham Cię...
autor
Czarodziejska
Dodano: 2006-11-22 06:59:08
Ten wiersz przeczytano 442 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.