Za głowę
Wciągam się za głowę do góry, fizyka nie
kłamie, ciało nie drgnie, Wezuwiusz śpi
dalej, zostanę tu gdzie stałem, pod oknem,
z niebotycznym apetytem na pierwsze piętro,
byłoby za prosto wejść schodami
przywitać się jak człowiek, ja muszę po
swojemu, ostatecznie obejrzę się w lustrze,
powiem : jaki jesteś głupi, a potem zbuduje
szałas na granicy rozsądku,
to będzie taki kompromis dla ubogich, nie
dać się za wszelką cenę ale przeżyć,
zostawić sobie furtkę.
Komentarze (7)
świetny, przyjemnie się czytało, zaciekawiło mnie:)
Dziękuję wszystkim za komentarze :)
Pozdrawiam
bardzo dobry
Krzysztofie.El, zawsze czekam na Twoje wiersze. Lubię
się w nich doszukiwać ciągle nowych znaczeń. Tutaj też
czytam o rozterkach dokonywania wyborów, ale także o
niepewności / np. miłości /, za każdym razem mam inne
skojarzenia i to jest bogactwo Twojej świetnej poezji
:-)
Tekst bardzo ciekawy. Do poprawy dwa błędy
interpunkcyjne. I chyba "zbuduję", jeżeli czytam
prawidłowo. Pozdrawiam
Krzysztofie, piszesz świetnie. Każdy kolejny tekst
wciąga, przykuwa uwagę.
Dziwie się niezmiernie, że tak niewiele głosów, pod
takimi tekstami. Oddałabym co najmniej trzy, gdybym
mogła :)
Dobra puenta Krzysztofie. Lubię Twoje wiersze. Ubóstwo
pokazujesz w różnych odsłonach:)